Dwór w Głuchach koło Wyszkowa zajmuje ważne miejsce w dziejach kultury polskiej. W tym dworze w 1821 r. przyszedł na świat poeta Cyprian Kamil Norwid (1821-1883). W latach 1912-1920 mieszkał w nim i tworzył rzeźbiarz młodopolski — Bolesław Jeziorański (1868-1920), a po wojnie w latach 1945-1954 Antoni Gawiński (1876-1954) — jeden z czołowych warszawskich symbolistów. W 1967 r. dwór Głuchy kupili Beata Tyszkiewicz i Andrzej Wajda. Nowi właściciele przeprowadzili generalny remont, modernizując wnętrze. Pierwszą budowlę — mały, drewniany dom z kolumnowym gankiem wzniósł w drugiej połowie XVIII wieku Michał Zdzieborski lub jego syn Ludwik. Po Ludwiku majątek Laskowo-Głuchy i Laskowo-Wszebory odziedziczyła około 1804 r. jego córka Ludwika, która w 1818 r. wyszła za mąż za Jana Norwida herbu Topór. W rok po narodzeniu Cypriana Kamila, Norwidowie wzięli pożyczkę na remont dworu i zagospodarowanie majątku. Do dzisiaj w rękach dawnych właścicieli wśród skarbów z dawnego dworu zachowało się łóżko, według tradycji rodzinnej zwane „norwidowskim". W cztery lata od narodzin Cypriana Kamila umarła jego matka. Maly chłopiec wraz z rodzeństwem przeniósł się do Strachówki, gdzie pozostał pod opieką prababki Hilarii Sobieskiej do jej śmierci w 1830 r. W tym czasie Jan Norwid stale przebywał z dala od rodziny. Po jego śmierci w 1835 r. dzieci zostały oddane pod opiekę rady familijnej, zarządzającej także ich majątkiem. W 1842 r. Cyprian Kamil Norwid opuścił granice kraju i nigdy już nie powrócił, natomiast jego starszy o dwa lata brat Ludwik, po skończeniu nauki w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Marymoncie pod Warszawą, odbył praktykę w rodzinnym majątku Laskowo-Głuchy; w 1847 r. również wyjechał za granicę, do kraju powrócił w wieku 51 lat. W rękach rodziny Norwidów dwór w Głuchach pozostawał do 1848 r., potem został kupiony przez Jana Suskiego, męża Pauliny z Norwidów, siostry Cypriana Kamila i Ludwika. Po dziesięciu latach nowym właścicielem został Bronisław Deskur, następnie Antoni Wilnicki, w latach 1874-1880 Konstanty Puget, w 1881-1897 Amalia Kochowicz, w 1897-1898 Walery Zieliński, a od 1898 do 1967 r, dwór był własnością rodziny Jeziorańskich. Jerzy Jeziorański kupił majątek Głuchy w 1898 r., po ukończeniu nauki w Instytucie Pomologicznym na Śląsku. Był synem Karola Jeziorańskiego, sekretarza Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. Jego stryj, Jan Jeziorański, członek władz powstańczych, w 1863 r. został stracony na stoku Cytadeli Warszawskiej razem z Romualdem Trauguttem. Brat Jerzego, Bolesław byl młodopolskim rzeźbiarzem, dzisiaj niestety zapomnianym. Zakupiony dwór został prawdopodobnie nieznacznie zmieniony od czasów Norwidów. Był to budynek drewniany, parterowy o konstrukcji zrębowej na podmurowaniu, z zewnątrz otynkowany. Od strony podjazdu i ogrodu ozdobiony był gankami na drewnianych słupkach z trójkątnymi szczytami. Dach miał czterospadowy, kryty gontem. W dwutraktowym wnętrzu z sienią na osi znajdowały się drewniane stropy belkowe i kominki. Sąsiadujący z dworem park miał aleję dojazdową wysadzaną klonami, a od strony frontowej - podjazd z gazonem. Dodatkowo od strony zachodniej dodano aleję lipową. Jerzy Jeziorański, wykorzystując zdobytą wiedzę rolniczą, założył wzorowy ogród, sad i pole orne. Całość sam opracował i rozplanował. Cieszył się dużym szacunkiem mieszkających w sąsiedztwie chłopów. Zginął tragicznie w 1907 r. w wieku 29 lat. Przyczyną śmierci był wypadek w czasie jazdy konnej. We dworze przebywały często matka Jerzego, Adela, od 1904 r. wdowa po Karolu Jeziorańskim, oraz jej najmłodsza córka Irena. Odwiedzał je na wsi siostrzeniec Karola, Antoni Gawiński, popularny wówczas warszawski malarz i krytyk sztuki; w 1910 r. ożenił się z Ireną. Zadłużony majątek jako resztówkę (z 16 ha gruntu) w 1912 r. wykupił z licytacji Bolesław Jeziorański. Rzeźbiarz przeniósł się do dworu wraz z żoną, Romaną z Objezierskich i trójką dzieci: Adelą, Stanisławą i Karolem. W tym czasie stara siedziba zyskała nowy wystrój. Wnętrze i otoczenie zostało urozmaicone pięknymi rzeźbami, wykonanymi przez nowego właściciela. Od strony ogrodu, w szczycie artysta umieścił popiersie Adama Mickiewicza, a w ogrodzie - gipsowy odlew „Chrystusa u słupa" 1903-1904; ta sama rzeźba odkuta w piaskowcu jest dziś częścią nagrobka Karasiewiczów na warszawskich Powązkach. Na zewnętrznej ścianie domu powiesił płaskorzeźbę stylistycznie nawiązującą do antyku. Ganek od strony ogrodu flankowały dwa gipsy na wysokich postumentach. Jeden z nich - to popiersie ojca rzeźbiarza (1903, do dzisiaj zachowane w zbiorach rodziny), a drugi - popiersie kobiece. Bolesław Jeziorański oddawał się też gospodarskim i społecznym obowiązkom; prawdopodobnie podróżował również w tych latach po Europie. Byt założycielem okolicznych szkół elementarnych, np. w Dąbrówce oraz projektodawcą pomnika Tadeusza Kościuszki, ustawionego tam w 1918 r. Podobnie jak jego brat Jerzy, był lubiany i szanowany przez okolicznych włościan. W 1920 r. z całą rodziną musiał uciekać przed wojskami sowieckimi do Warszawy. Po powrocie zastał dwór całkowicie zniszczony. Silne przeżycie wywołane obrazem zdewastowanych wnętrz, rozbitych rzeźb spowodowało załamanie i śmierć Bolesława. Majątek przejeły córki: Adela i Stanisława; syn Karol uczył się w Warszawie i tam zamieszkał. Adela została nauczycielką w szkołach, które założył jej ojciec, a Stanisława po skończeniu kursu ogrodnictwa wykorzystywała swoją wiedzę w pracach gospodarskich. Dwór odwiedzała liczna rodzina, bywał też w nim Antoni Gawiński z żoną. W czasie drugiej wojny światowej we dworze w Głuchach zakwaterowani byli niemieccy oficerowie. Pod koniec wojny, w czasie ofensywy, kiedy Rosjanie podchodzili pod Warszawę, w majątku przebywało około trzydziestu uciekinierów z okolicznych wsi. W pewnym momencie pojawili się sowieci, zaczęli demolować i niszczyć dwór oraz obejście. Dopiero interwencja stacjonującego w Niegowie generała wybawila mieszkańców z opresji. Po wojnie majątek jako resztówka pozostał w rękach rodziny Jeziorańskich. W 1945 r. do Głuch przybył Antoni Gawiński z żoną Ireną i siostrą Jadwigą. W czasie powstania warszawskiego spłonęło ich mieszkanie na warszawskiej Starówce. Utracili wszystko. W 1944-1945 r. przebywali w obozie w Kamieńczyku. Przybyli do dworu wycieńczeni, ale pełni nadziei. Jadwiga i Irena włączyły się do prac w prowadzeniu gospodarstwa. Był to bardzo trudny czas. Antoni próbował pomagać, matując obrazki, jednak zapomniany malarz, malujący niemodne baśnie i liryczne pejzaże znajdował nabywców jedynie w gronie dawnych wielbicieli. Niegdyś niezwykle aktywny ilustrator, po wojnie odmówił współpracy z nową władzą i odrzucił intratne zamówienie na rysunki do nowych książek dla młodzieży. Wolał snuć baśniowe opowieści, które zamieniał na język barw i kształtów lub słowo pisane. Podjął także trud odtworzenia z pamięci zniszczonych w czasie wojny opracowań: Malarstwo wczorajsze w Polsce, Uwagi o malarzach XIX i XX wieku, Kartki z przeszłości. Pisał książki dla dzieci i poezje, które do dzisiaj zachowały się w rękopisach w zbiorach rodziny. Planował również napisanie pamiętników, ale śmierć przerwała jego pracę. Po śmierci Adeli Jeziorańskiej w majątku pozostała tylko Stanisława. Ze względu na jej wiek oraz koszt utrzymania dworu rodzina Jeziorańskich zmuszona była w 1967 r. sprzedać Głuchy.
Artykuł został napisany w dużej mierze na podstawie informacji ustnych oraz materiałów źródłowych będących w posiadaniu potomków rodziny Jeziorańskich.